poniedziałek, 11 grudnia 2017

Przecier z ukochanego

Przecier z ukochanego

Mordercze Pomidory zdradziły mi sekret. Spotkałam je kiedyś na imprezie, sączyły kwaśne drinki, wiadomo, cześć mała, gadka-szmatka o tym, że mam gładką buzię, długie do nieba nogi i że wzbudzam erekcje nawet u warzyw. Technicznie rzecz biorąc, jesteśmy owocami. Czerwonymi, soczystymi i krwiożerczymi. W sumie to zero pomysłu na podryw, nieśmieszne żarty o marchewkach i fatalne ruchy na parkiecie. Ale zdradziły mi sekret. Chciały wytłumaczyć co i jak. Znam się na takich, odsłaniam kolanko, to zawsze działa, łapią haczyk, daję im swój numer, a one mi przepis na przecier z ukochanego.