niedziela, 29 czerwca 2025

Elektryczne chmury, pastelowe neony

 Elektryczne chmury, pastelowe neony

  

W swoim krótkim życiu zakochała się już sto razy.

Jest młoda, ładna, zdolna, mogłaby cię zjeść, żebyś potem podziękował. Ale to ona woli być gryziona. I mógłbyś się w tym pogubić, zgubić, utonąć, spojrzeć jej w oczy i zobaczyć tam wielkie białe chmury w jeszcze większym błękicie. Stoicie tam, w tej zieleni po kolana, głowy ponad to, mrużycie się wysokim słońcem, wiatr głaszcze skórę, podwiewa włosy, jej sukienkę i nie jej duszę. Kładzie się na was w tej trawie, całuje, widzisz jej nogi na tle tych wielkich chmur, jeszcze większego błękitu. Rozchylasz usta, schowaj język, podziękuj i przywitaj się grzecznie z nową sąsiadką. Tyle sobie wyobrażasz w sekundę, jeszcze chwilę, prosisz. W głowie szumi ten wiatr z łąki i z chmur, ale to tylko chwila, nagle stajesz dumnie wyprostowany, otrzepujesz się, podajesz rękę. Kiedy dotykasz jej skóry, czujesz ciepło wszystkich słońc, które ją podglądały na wszystkich plażach wszystkich światów. Jest opalona i dużo się uśmiecha. Dotykasz opalenizny i uśmiechu. Można dotknąć słońca? Czy to tak zawsze? Chciałbyś się tak z nią pouśmiechać i nie tylko, ale myślisz, że ci nie wolno, musisz być poważny, codziennie ratować świat.