poniedziałek, 25 listopada 2024

Koniec lata, koniec świata 1 i 2

Koniec lata, koniec świata

 

***

 

Śniło mi się dzisiaj, że byliśmy na wakacjach, potem się obudziłem, za oknem słońce gadało za głośno, morze podglądało z wiatrem przez firankę, nie było chłodno, a Ciebie w pościeli. No więc to był tylko sen, że jesteśmy tutaj razem, choć bywa mi tutaj raczej pięknie. Poznałem wczoraj fajnych Francuzów, mówili, że Nicea jest ładniejsza niż Włochy.

Usiedliśmy w porcie w Cefalù, jakieś łódki leniwie stały, nie kołysały się na morzu, na tle starych kolorowych sycylijskich domów, jakieś dzieci trochę krzyczały, trochę się śmiały, jacyś starzy Włosi bez koszulek leniwie siedzieli na składanych krzesełkach, a my leniwie patrzyliśmy, jak słońce od wszystkiego się odbija, zatrzymuje, nikt się nie rusza, wszystko ogrzewa się jak jaszczurka na murku, leniwie. Świat naprawdę stał w miejscu. Wiesz, są takie magiczne punkty na mapie, trafiasz tam i przestajesz myśleć, nic więcej nie trzeba, mamy farta. A jednak Ciebie tam nie było i nie było Ciebie w mojej pościeli dzisiaj rano. Ten port to bardzo filmowe miejsce, na pewno go kiedyś widziałaś, na odwrocie pocztówki jest zdjęcie. Kolory rozpuszczone na budynkach, morze, które stoi w wodzie, ktoś się kąpie, ktoś krzyczy, ktoś puszcza muzykę, ale nikt się nie rusza, słońce patrzy.